19 April 2015

Wycieczkowo



    No i w końcu dopadło i mnie. Choróbsko wstrętne i przebrzydłe, które zafundowało mi masę czasu na głupoty mniejsze i większe. Do tej pory przecieram oczy ze zdumienia kiedy orientuję się, że miałam czas, żeby nadgonić kilka seriali, pomalować paznokcie, wysypać pół brokatu na świeczkę, a nawet się polenić! Szok normalnie.
    Oprócz tego mam również chwilę na to, żeby zmobilizować się do obrobienia kilku zdjęć i w końcu coś tu do Was nastukać. A pierwsze w poczekalni z wielkim napisem 'DO NADROBIENIA' na drzwiach jest jeszcze świąteczna (kurde..., serio?!) wycieczka do Wrocławskiego ZOO. Ogólnie może i jestem dzieciuch ale podobało mi się max i jeśli ktoś jest fanem zwierzątek wszelakich i ma ochotę pooglądać je w naprawdę dowalonym afrykarium to polecam. Sawanna pełną gębą, nawet zapach podobny. Przeszklone ogromne akwaria dla pingwinów, masy ryb, płaszczek, a nawet gigantycznego żółwia wodnego to chyba największy rarytas z tej wycieczki.
   W ogólnym rozrachunku stwierdzam, że dużo lepiej jest tam jechać, kiedy jest naprawdę ciepło, a jeśli zgłodniejecie, a na pewno tak będzie, radzę omijać knajpę z masą mieczy, tarcz i herbów z daleka - jeśli ja się tam nie najadłam, to raczej nikt się nie naje. 
Pozdrawiam, ale nie całuję - coby nie rozsyłać zarazków i zapraszam na kilka ujęć:








Nawet takie miśki można spotkać w ZOO :)


04 April 2015

Akcja Włosy - półrocze efekty


   Ten tydzień to istny jardcore! Powinnam w sumie puknąć się w głowę, a nie narzekać, bo wszystko co się działo, to pomysł mój i tylko mój. W każdym razie praktycznie cały przedświąteczny tydzień do południa spędzałam w szklarniach zakładając gumki (pssssyt zboczuchy!) na pęczki rzodkiewek, które do teraz śnią mi się po nocach, wieczorami standardowo praca i treningi, pomiędzy tym wszystkim świąteczne szaleństwo. Na szczęście ostatnio jestem bardziej ogarnięta i systematyczna (pozdro Żancia i jej wczorajszy poranek pt. 'Jak spakować się do pracy, nie zwariować i zdążyć na czas'), więc nie ginę w tym motłochu.
   Jeśli już przy systematyczności jestem to przy niej zostanę, bo właśnie mija 6 miesiąc od mojej akcji 'Włosy' (podsumowanie pierwszych trzech możecie zobaczyć tutaj ). Dla mniej zorientowanych przypomnę, że wspomagam się tabletkami Biotebal i wcierką Jantar dla lepszych efektów. Akcja rzęsy umarła niestety śmiercią naturalną, gdyż po wielu negatywnych opiniach co do jej skuteczności po prostu przestałam wierzyć w dobre wyniki u siebie, a jak wszem i wobec wiadomo - jeśli nie wierzysz, to rezultatów nie będzie - sprawdzone info. Ta z włosami ma się u mnie jednak zaskakująco jak na mnie dobrze co zademonstruję Wam na dole.
   Dajcie znać o swoich sprawdzonych sposobach na szybszy porost włosów i koniecznie oceńcie moją przemianę!
A tak na koniec chcę Wam życzyć Babeczkowych Świąt, mokrego kurczaka i brak plam z żurku, czy barszczu na obrusie! :)

       Po 4 mieciącu                                         Po 5 miesiącu                                             Po 6 miesiacu        
   Pierwszy miesiąc                                    Po 4 miesiącu                                        Po 6 miesiącu