Stwierdzenie, że ten rok dobiega końca wcale nie zrobi ze mnie Kolumba, ale taki właśnie jest fakt. Widziałam sporo postów, w których blogerzy pukają się w czoło na hasło 'postanowienia noworoczne', czy 'podsumowanie' - przecież 'czas na zmiany jest zawsze', 'nie potrzebujemy na to specjalnej daty', 'weź w końcu niedojdo życie w swoje ręce(!)'. Nie powiem, że nie ma w tym za grosz racji, bo życie płynie cały czas i każdy dzień jest dobry na zmiany, ale ludzie, bez hejterstwa. Wystawianie sobie celów na pewien okres czasu jest bardzo dobrą motywacją do ich osiągnięcia, a koniec roku, to istny rarytas, kiedy w duchu, w myślach, czy też nawet głośno możesz powiedzieć, a przede wszystkim zauważyć, że jesteś z siebie dumny. Osobiście bardzo lubię tą zabawę w sprawdzanie siebie i powiem szczerze, że z wielkim uśmiechem spojrzałam dziś na moją listę (chyba nawet trochę urosłam). W każdym razie zaraz podsumuję wszystko tak, żeby nie było, że jestem oszukista.
Dwa tysiące czternasty(piszę z premedytacją, żeby pochwalić się, że znam gramatykę) był rokiem o niebo lepszym od poprzednich i jestem w stu procentach pewna, że to tylko moja zasługa(podbudujmy się trochę, a co!). Wszystkie zmiany, które zarządziłam okazały się być strzałem w dziesiątkę i przy okazji sprawdziłam dwie ważne zasady, które rzeczywiście prądzą w tym świecie. Dobre nastawienie i asertywność to klucz do sukcesu - katowałam się tym cały rok i działa! Po kolei:
1. Codziennie się rozciągać i ćwiczyć
Ten punkt udało mi się zaliczyć na ocenę bardzo dobrą. Było mi prościej przez moją pracę, ale tak
czy siak zaliczone!
2. Kupić auto
Aż z uśmiechem patrzę za okno na moją śnieżynę, był to chyba jeden z najbardziej niepewnych
punktów w całej liście, ale udało się!
3. Nauczyć się jeździć na snowboardzie
Tu akurat sporym problemem był brak śniegu, ale mimo wszystko snowboard na nogach miałam
więc zawsze to jakiś progres.
4. Zarabiać
Zaczynając 2014 nie miałam jeszcze pracy i usilnie szukałam jakiegoś źródła zarobku. Nie
wpadłabym na to, że okaże się, że moja pasja będzie jednocześnie moją pracą! Ten punkt jest
zaliczony celująco!
5. Dbać o siebie
Skończenie wizażu i rozpoczęcie kosmetyki pomagają mi w realizacji tego punktu. Nie straszę po
ulicach, więc wydaje mi się, że tu też zaliczyłam.
6. Zrobić progress
Chodziło mi głównie o taniec. Na pewno jest lepiej niż było, otworzyłam się na tyle, żeby w końcu
zacząć robić coś swojego, a dla mnie to naprawdę duży krok w przód.
7. Zagrać koncert
Nie chwaliłam się o tym na blogu, bo akurat miałam wtedy od niego przerwę, ale był czas, w
którym współpracowałam z wytwórnią muzyczną. Wiązałam z tym dość spore nadzieje, jednak
niekompetencja jednego człowieka wszystko przekreśliła. Nagrałam jednak swój kawałek, więc
mogę uznać to za sukces, który mogę podciągnąć pod tę dziedzinę, a koncert zagrałam razem z
uczniami mojego byłego liceum, wiec po części niech będzie, że jest zaliczone.
8. Wyjechać
Realizację tego punktu wspominam bardzo dobrze. Były to pierwsze wspólne wakacje, na które
pojechałam z Robertem i chyba jak do tej pory najlepsze!
9. Być sobą
Przechodzimy do dwóch najważniejszych punktów w całej liście. Bycie sobą wbrew pozorom nie
jest łatwe, w tym roku postawiłam na asertywność. Myślę, że w połowie dzięki realizacji tego
punktu ten rok był dla mnie tak wspaniały.
10. BYĆ SZCZĘŚLIWĄ
Jest to ostatni, ale najważniejszy punkt z całej listy i jak już kiedyś zdążyłam się pochwalić
naprawdę udało mi się go zrealizować w stu procentach. Praca marzeń, dołączenie do Cheerleaders
Bełchatów, kupno swojego auta - tyle rzeczy wyszło, że grzechem byłoby nie być z tego
zadowolonym. Jednak najwięcej szczęścia w tym roku zaznałam za sprawą mojego Mężczyzny i
właśnie dzień naszego spotkania uznaję za najszczęśliwszy i wprowadzający największe, lepsze
zmiany w moje życie.
Podsumowując chciałabym, żeby kolejny rok był chociażby tak dobry jak ten, który się kończy i z którym przez to właśnie ciężko mi się rozstać. Teraz czas wyznaczyć sobie nowe cele i starać się, żeby było jeszcze lepiej!
Za chwilę śmigam do Roberta, żeby razem wejść w ten Nowy Rok, a Wam chciałabym życzyć osiągnięcia celów, które Wy sobie wyznaczycie, sporo szczęścia i przede wszystkim miłości i uśmiechu. Szczęśliwego Nowego Roku! :)
Dwa tysiące czternasty(piszę z premedytacją, żeby pochwalić się, że znam gramatykę) był rokiem o niebo lepszym od poprzednich i jestem w stu procentach pewna, że to tylko moja zasługa(podbudujmy się trochę, a co!). Wszystkie zmiany, które zarządziłam okazały się być strzałem w dziesiątkę i przy okazji sprawdziłam dwie ważne zasady, które rzeczywiście prądzą w tym świecie. Dobre nastawienie i asertywność to klucz do sukcesu - katowałam się tym cały rok i działa! Po kolei:
1. Codziennie się rozciągać i ćwiczyć
Ten punkt udało mi się zaliczyć na ocenę bardzo dobrą. Było mi prościej przez moją pracę, ale tak
czy siak zaliczone!
2. Kupić auto
Aż z uśmiechem patrzę za okno na moją śnieżynę, był to chyba jeden z najbardziej niepewnych
punktów w całej liście, ale udało się!
3. Nauczyć się jeździć na snowboardzie
Tu akurat sporym problemem był brak śniegu, ale mimo wszystko snowboard na nogach miałam
więc zawsze to jakiś progres.
4. Zarabiać
Zaczynając 2014 nie miałam jeszcze pracy i usilnie szukałam jakiegoś źródła zarobku. Nie
wpadłabym na to, że okaże się, że moja pasja będzie jednocześnie moją pracą! Ten punkt jest
zaliczony celująco!
5. Dbać o siebie
Skończenie wizażu i rozpoczęcie kosmetyki pomagają mi w realizacji tego punktu. Nie straszę po
ulicach, więc wydaje mi się, że tu też zaliczyłam.
6. Zrobić progress
Chodziło mi głównie o taniec. Na pewno jest lepiej niż było, otworzyłam się na tyle, żeby w końcu
zacząć robić coś swojego, a dla mnie to naprawdę duży krok w przód.
7. Zagrać koncert
Nie chwaliłam się o tym na blogu, bo akurat miałam wtedy od niego przerwę, ale był czas, w
którym współpracowałam z wytwórnią muzyczną. Wiązałam z tym dość spore nadzieje, jednak
niekompetencja jednego człowieka wszystko przekreśliła. Nagrałam jednak swój kawałek, więc
mogę uznać to za sukces, który mogę podciągnąć pod tę dziedzinę, a koncert zagrałam razem z
uczniami mojego byłego liceum, wiec po części niech będzie, że jest zaliczone.
8. Wyjechać
Realizację tego punktu wspominam bardzo dobrze. Były to pierwsze wspólne wakacje, na które
pojechałam z Robertem i chyba jak do tej pory najlepsze!
9. Być sobą
Przechodzimy do dwóch najważniejszych punktów w całej liście. Bycie sobą wbrew pozorom nie
jest łatwe, w tym roku postawiłam na asertywność. Myślę, że w połowie dzięki realizacji tego
punktu ten rok był dla mnie tak wspaniały.
10. BYĆ SZCZĘŚLIWĄ
Jest to ostatni, ale najważniejszy punkt z całej listy i jak już kiedyś zdążyłam się pochwalić
naprawdę udało mi się go zrealizować w stu procentach. Praca marzeń, dołączenie do Cheerleaders
Bełchatów, kupno swojego auta - tyle rzeczy wyszło, że grzechem byłoby nie być z tego
zadowolonym. Jednak najwięcej szczęścia w tym roku zaznałam za sprawą mojego Mężczyzny i
właśnie dzień naszego spotkania uznaję za najszczęśliwszy i wprowadzający największe, lepsze
zmiany w moje życie.
Podsumowując chciałabym, żeby kolejny rok był chociażby tak dobry jak ten, który się kończy i z którym przez to właśnie ciężko mi się rozstać. Teraz czas wyznaczyć sobie nowe cele i starać się, żeby było jeszcze lepiej!
Za chwilę śmigam do Roberta, żeby razem wejść w ten Nowy Rok, a Wam chciałabym życzyć osiągnięcia celów, które Wy sobie wyznaczycie, sporo szczęścia i przede wszystkim miłości i uśmiechu. Szczęśliwego Nowego Roku! :)