05 March 2013

Kaligrafia

 Dziś obudziłam się o 8 mimo, że spać poszłam 5 godzin wcześniej. Powodem mojej ekscytacji było wyczekiwanie listonoszki z paczuszką, która... się nie pokazała. Tak bardzo liczyłam na to, że pokażę Wam dzisiaj rzecz, dzięki której mogłabym się nazwać prawie najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi, no ale Poczta Polska ma to do siebie, że zawodzi dosyć często. Mam nadzieję, że jutro się poprawi - w każdym razie ekscytacji ciąg dalszy.
Miałam tak dużą ochotę wyjść z siostrą na mały spacer. Niestety Maturzystka musiała się uprzeć na rozszerzoną matematykę i nigdy nie ma czasu... Zrobiłam więc małe porządki w szufladach i przypomniałam sobie o zestawie do kaligrafii, który jest w moim domu praktycznie od zawsze.

W sumie nawet czytałam wczoraj trochę o kaligrafii i stwierdziłam, że to może być dosyć fajne zajęcie. Tym bardziej, że ostatnio coraz częściej słyszy się o 'snail mail' czyli w wolnym tłumaczeniu po prostu tradycyjnych listach. Myślę, że miło byłoby dostać list z elementami tej sztuki pisania, zawsze to jakaś odmiana po wiadomościach na facebooku, gdzie wiecznie głodni użytkownicy zjadają literki, czy polskie znaki.

Dobrze, ze miałam w domu coś na kształt kałamarza z tuszem :)

A Wy co myślicie o takim zajęciu? 


11 comments:

  1. ale cacuszko! *.* piękności! nigdy nie przeboleję, że zanika umiejętność odręcznego pisania u ludzi. ja uwielbiam pisać!

    ReplyDelete
  2. ja nie miałabym siły do kaligrafii, jestem zbyt narwana :D

    ReplyDelete
  3. piszę się na to :D tzn. myślę, że to fajna sprawa :D

    ReplyDelete
  4. Ja już i tak piszę jak siedmiolatek z podstawówki z dużą dawką grammar nazi. Kaligrafia by mnie chyba na szczyty pedantyzmu wyniosła. :D Ale to musi być ciekawa sprawa.

    ReplyDelete
  5. dość ciekawe, ale chyba pochłaniające dużo czasu? ;>

    ReplyDelete
  6. Naprawdę fajna sprawa.
    Jeśli tęsknie za czymś z przeszłości, to właśnie za pisaniem listów. Ech, magia po prostu :)

    ReplyDelete
  7. no mnie Poczta też czasami wkurza..

    ReplyDelete
  8. Nigdy nie miałam okazji spróbować. Chyba fajne to jest, ale pewnie pochłaniające sporo czasu :)

    ReplyDelete
  9. próbowałam wczoraj wszystkiego, ale dopiero dziś mi troszkę minęło.. niestety nie całkiem :(
    maskę z alterry polecam, bo jest taniutka :)

    i ten Twój nowy nagłówek <3 zakochałam się!

    ReplyDelete
  10. Też wolę książki, gdzie akcja rozpoczyna się przez x stron, ale czasami nie mam czasu na czytanie dłuższych opowieści i wtedy opowiadania są idealne. :)

    ReplyDelete

Dziękuję za każdy komentarz! Jest to dla mnie ogromną motywacją do dalszej pracy. Jeśli blog Ci się spodobał zapraszam do obserwacji :)