09 March 2015

Women's day

    Dosłownie za chwilę śmigam na nieplanowaną, niespodziewaną i zupełnie spontaniczną sesję, na której będę się mogła w  końcu, po megadługim czasie spotkać z moją kochaną nauczycielką od wizażu. Jak się okazuje po raz kolejny, jak się człowiek konkretnie nie umówi, to szybciej się spotka, niż jak wyznacza termin za terminem.
   A miniony weekend typowo szkolny, co mnie akurat bardzo cieszy, bo moja twarz znowu odetchnęła po cudownym wyżarciu tego, co niepotrzebne kwasem. Złapałam nawet bardzo dobry z czegoś, na co byłam kompletnie nieprzygotowana - żyć nie umrzyć.
W związku z wczorajszym jakże hucznie obchodzonym wszędzie świętem i ja zostałam obdarowana. Co prawda najpierw zdyskryminowano mnie za różowe skarpetki, przez co musiałam zostać w korytarzu, ale kiedy mój Mężczyzna wrócił, z 'kwiatami' dla mnie, to nie wiedziałam co zrobić z twarzą. Kiedy facet daje Wam takie prezenty - to musi być miłość!
   A Wy dziewczyny ile kwiatków zebrałyście?




13 comments:

  1. Uwielbiam prezenty. A najbardziej lubię je dostawać, gdy się tego nie spodziewam. A ukochany mężczyzna z kwiatami w naszych drzwiach, to najlepsza niespodzianka :)

    ReplyDelete
  2. Piękne prezenty, kolor lakieru idealny na nadchodzącą wiosnę :-)

    ReplyDelete
  3. Cudna torebeczka i świetne prezenty :)

    ReplyDelete
  4. To jest wyższy poziom :) Na kosmetyki zamiast kwiatka to mało który Pan się porwie :)

    ReplyDelete
  5. Ej a pamiętasz jak rok temu kupiłyśmy sobie róże? :D a dokładnie Ty mi kupiłaś, a ja dałam Ci kwiatka, który tak na marginesie wciąż jest u mnie? :D

    ReplyDelete
  6. Od Mężczyzny nie dostałam niestety kwiatów w tym roku, ale Tata pamiętał i teraz prymulka stoi na parapecie ;)
    niuntis.blogspot.com

    ReplyDelete
  7. Cudowne prezenciki, ten lakier po prostu krzyczy za słońcem, boski!

    ReplyDelete
  8. ale cuuudnie ;) ja uwielbiam dostawac kwiaty < 3 ale niestety w tym roku moj TŻ jest w Anglii ;<

    ReplyDelete
  9. A to akurat prawda z tym spontanicznym umawianiem się. Ja kiedyś próbowałam zgadać się z koleżanką przez trzy miesiące i nic, bo wciąż terminy nam nie pasowały. A potem zadzwoniłam jak byłam w okolicy i zobaczyłyśmy się kompletnie spontanicznie.
    Ja się sprzeciwiam wielkim ilościom kwiatów, więc każdy wie, że przyjmę tylko jednego :P

    http://dziennik-miedzymiastowy.blogspot.com/

    ReplyDelete
  10. Ah kocham prezenty! :* Cudowne kolory ;)

    ReplyDelete

Dziękuję za każdy komentarz! Jest to dla mnie ogromną motywacją do dalszej pracy. Jeśli blog Ci się spodobał zapraszam do obserwacji :)