A później wszystko zaczęło się sypać... Najpierw rękawiczki w brudnej kałuży, którymi zdołałam upaprać białą bluzę, którą miałam na sobie, następnie bus widmo - na którego czekałam o przepisowej porze, i którego nie było, w związku z czym zamarzłam przez 20 min oczekiwania na następnego.
Przekonana o tym, że dzisiaj już nic nie wyjdzie tak jak powinno moczę stópki w ciepłej wodzie w międzyczasie ogarnę paznokcie i położę się spać.
Poka co kupiłaś ;)
ReplyDeleteoj bez przesady nie było aż tak źle ;)
ReplyDeleteŁadne zdjęcie ;)
ReplyDeleteMuszę sobie jeszcze kupić ten krem, bo jest limitowany i umrę jak go już nie będzie!
U mnie też zima na całego. :(
ReplyDelete